Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Tarcia na linii Rijad-Waszyngton sprzyjają w poniedziałek ponad 1-proc. wzrostom cen ropy naftowej, po 4-proc. spadkach w poprzednim tygodniu.
Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 81,2 USD za baryłkę, po wzroście o 1 proc.
Arabia Saudyjska zagroziła w weekend, choć nie wprost, że może zastosować gospodarcze środki odwetowe, jeżeli USA zastosują wobec niej ewentualne sankcje. Rynek odczytał komunikat Rijadu jako zawoalowaną sugestię gotowości do wykorzystania, w ramach retorsji, polityki wydobycia lub dystrybucji ropy.
W przypadku "podjęcia (wobec Rijadu - PAP) jakichkolwiek działań, odpowiemy mocniejszymi działaniami" - poinformowało tamtejsze MSZ.
Saudyjska gospodarka "odgrywa ważną i wpływową rolę w gospodarce światowej" - dodano.
Królestwo odpowiedziało na weekendową wypowiedź prezydenta USA D. Trumpa, który zagroził "surową karą", jeżeli za zniknięcie saudyjskiego dziennikarza, krytyka reżimu, odpowiadać będą władze w Rijadzie.
2 października publikujący m.in. w "Washington Post" Jamal Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze ślubem, po czym ślad po nim zaginął.
Turcja podejrzewa, że krytyczny wobec rządów ibn Salmana dziennikarz został zamordowany w konsulacie, a jego ciało zostało stamtąd wywiezione. Rijad zaprzecza oskarżeniom.
W ubiegłym tygodniu ceny ropy zanotowały największe spadki od maja br. Baryłka Brent staniała o 4 proc., a WTI o 4,4 proc.
Od ustanowienia 4-letnich maksimów na początku października, główne benchmarki straciły już ponad 5 proc.
Liczba czynnych szybów naftowych w USA w ub. tygodniu wzrosła do 869, co jest najwyższym odczytem od połowy sierpnia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Arabia Saudyjska grozi USA - ropa odrabia spadki z poprzedniego tygodnia