B. szef PKN Orlen zeznawał w procesie Falenty

B. szef PKN Orlen zeznawał w procesie Falenty
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Nikt nie oferował mi odsprzedaży moich nielegalnie nagranych rozmów w stołecznych restauracjach - zeznał b. szef PKN Orlen Dariusz Jacek Krawiec na procesie ws. afery podsłuchowej.

Poniedziałek jest kolejnym dniem procesu przed Sądem Okręgowym w Warszawie, w którym oskarżeni w sprawie nielegalnych podsłuchów są: biznesmen Marek Falenta, dwaj kelnerzy Konrad Lassota i Łukasz N. oraz współpracownik Falenty Krzysztof Rybka.

W nagranej rozmowie z ówczesnym ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim, Krawiec mówił m.in. o kampanii wyborczej z 2011 r.: "Jak była ta kampania 2011 r. i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł. PiS nap…dalał. No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: +Teraz k…a, to paliwo może być nawet po 7 zł+". W innej rozmowie z Pawłem Grasiem Krawiec mówił o PiS: "Przyjdą, k…a, i zrobią tu, k…a, kocioł taki, że wszyscy będą mieli… wiesz". "Totalnym pisogrodem" nazwał Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie.

W oświadczeniu wydanym po ujawnieniu nagrań Krawiec wyrażał ubolewanie z powodu swych sformułowań. Podkreślał, że to były prywatne opinie i sądy, a podczas rozmów nie zapadły żadne decyzje, zobowiązania czy nieetyczne deklaracje.

Zeznając w sądzie jako świadek, Krawiec powiedział, że bywał w restauracjach "Sowa i przyjaciele" i "Amber room", a obsługiwał go m.in. Łukasz N. Oświadczył, że nie wiedział, że rozmowy są nagrywane. Po ujawnieniu podsłuchanych rozmów złożył wniosek o ściganie osób, które go nagrały - co w sądzie podtrzymał. Dodał, że nikt nie oferował mu odkupienia tych nagrań.

Krawiec przyznał, że po pierwszych informacjach w internecie o nagrywaniu rozmów w restauracjach spytał sms-em Łukasza N. czy coś o tym wie - nie podejrzewając go o udział w tym procederze. Kelner odpowiedział, że nic o tym nie wie.

W poniedziałek zeznają też policjanci, którzy prowadzili działania w całej sprawie.

Sprawa dotyczy nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Falenta i Rybka nie przyznali się do winy - Lassota i N. przyznali się. N. zeznawał, że Falenta za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów w restauracjach. Lassota jako swą motywację wskazał "nieprawidłowości popełniane przez funkcjonariuszy publicznych". Grozi im do 2 lat więzienia.

Według prokuratury motywy działania oskarżonych miały "charakter biznesowo-finansowy". Media twierdzą, że nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie jego firmy Składy Węgla, a także próbą zdobycia ważnych informacji dla działalności gospodarczej.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!