Plany Lotosu dotyczące większego zaangażowania się w działalność wydobywczą na Bałtyku i Morzu Północnym mogą być zbyt pochopne w obecnej sytuacji spółki.
Według niego zamiast myśleć o nowych złożach spółka powinna skupić się na pełnym wykorzystaniu już odkrytych i zagospodarowanych. - Petrobaltic wciąż nie może się doczekać na obiecany zakup nowej platformy żeby powiercić na złożach odkrytych ponad 20 lat temu - przypomina wiceprezes DGA.
Podobnie ma się sytuacja z planami budowy tzw. koncernu bałtyckiego, o czym wspomina ponownie prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. - W strategiach koncernów europejskich od lat nie widać miejsca dla partnerskiego podejścia do tego typu projektu - uważa Janusz Wiśniewski.
Według niego każde plany rozwoju są cenne, o ile mają ślady realności. - Jeżeli te zakończą się powstaniem nowoczesnej morskiej rafinerii przerobowej z dobrą współpracą z PGNiG na bazie Petrobalticu to też będzie wspaniale - podsumowuje ekspert.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budowa silnego upstreamu w Lotosie najwcześniej za 10 lat