Ceny paliw ruszyły w górę i w mijającym tygodniu solidarnie drożały zarówno 95-oktanowa benzyna i olej napędowy. Zaniepokojonych tymi zmianami kierowców możemy uspokoić - gwałtowne podwyżki na stacjach na razie nam nie grożą.
Styczniowe osłabienie złotówki znalazło swoje przełożenie na sytuację na stacjach paliw w Polsce. Nasza waluta odrabia jednak straty, co przy cenach ropy utrzymujących się poniżej poziomu 108 dolarów, oddala groźbę dalszego wzrostu cen.
.
Cenowa odwilż w rafineriach
Początek lutego w krajowych rafineriach stał pod znakiem spadku cen paliw. Średnia cena benzyn bezołowiowej 95 w hurcie wynosi dzisiaj 4147,70 PLN/metr sześc. i jest o 23,90 PLN niższa niż w ostatnim dniu stycznia. Nieznacznie większy spadek dotknął notowania oleju napędowego, które są 34,30 PLN poniżej poziomu notowanego na koniec poprzedniego miesiąca. Średnio za metr sześcienny diesla płaci się dzisiaj na rynku hurtowym 4196,30 PLN.
Obniżki w rafineriach z pewnością cieszą, ale warto pamiętać, że hurtowe ceny paliw są dzisiaj o około 100 złotych wyższe niż tegoroczne minima notowane jeszcze kilka tygodni temu.
Na stacjach odczuwalnie drożej
Dla kierowców, przyzwyczajonych w ostatnim czasie do systematycznie spadających cen paliw, obecne zmiany na stacjach mogły być małym szokiem. Średnie ceny na rynku detalicznym wzrosły o 3-4 grosze, ale były stacje, na których można było zauważyć skokowe podwyżki o dużo większej skali. W mijającym tygodniu 95-oktanowa odmiana benzyny podrożała średnio o 4 grosze do poziomu 5,33 PLN/l. Cena oleju napędowego wzrosła o 3 grosze i średnio za litr tego paliwa w tym tygodniu płacimy 5,37 PLN. Na poziomie 2,67 PLN/l utrzymała się średnia cena autogazu.
W najbliższych dniach spodziewamy się stabilizacji cen na stacjach. Nasza prognoza na nadchodzący tydzień dla benzyny bezołowiowej 95 zakłada przedział cenowy 5,31-5,39 PLN/l. Szacunki dla oleju napędowego to 5,35-5,43 PLN/l, a dla autogazu 2,63-2,70PLN/l.
Libia i amerykański rynek pracy stymulują ropę
Na pierwsze miejsce wśród dobrych wieści makroekonomicznych w tym tygodniu wysunęły się jak dotychczas dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Po nieszczególnych wynikach indeksów PMI dla przemysłu i ISM są tą stosunkowo optymistyczne dane, które dodatkowo dziś mogą uzyskać potwierdzenie w danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym. Tym samym spodziewać się można, że rynek tego rodzaju komunikat potraktuje jako powód do utrzymania się cen surowca na poziomie w rejonie 107-107,5 USD.
Przed tygodniem w komentarzu zasugerowaliśmy także, że „jednym z niewielu zagrożeń dla jego realizacji jest cały czas niespokojna sytuacji w Libii”. I rzeczywiście jednym z problematycznych zjawisk dla rynku naftowego w końcówce 6 tygodnia może być wiadomość, że z pola naftowego Sharara płynie o około 20 proc. mniej surowca, co wynika z uszkodzenia rurociągu, którego dokonali protestujący w regionie Zintan. Ograniczenie eksportu z tego afrykańskiego państwa niewątpliwe pomogło cenie baryłki ropy Brent w ponownym dojściu do wyniku ponad 107 USD.
Wśród komunikatów z mijającego tygodnia zwraca jednak uwagę jeszcze jeden. Czynnikiem mogącym ograniczyć wzrosty surowca teoretycznie może stać się powrót Iranu do eksportu na większą skalę – pojawia się bowiem sugestia, że francuskie koncerny planują powrót na rynek irański. Na razie wygląda to wprawdzie na sondowanie rynku, jednak Iran jest tak znaczącym elementem w naftowej geografii, że nie sposób pominąć choćby tak błahych doniesień o możliwości zmiany nastawienia krajów zachodnich do niego.
Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny paliw: drożej, ale tylko przez chwilę?