Budowę rurociągu Odessa-Brody należało zrealizować w latach 2005-2008, wtedy był na tę inwestycję idealny czas - uważa Marcin Jastrzębski, prezes Grupy Lotos.
Marcin Jastrzębski jest zdania, że ten projekt był najbardziej realny w latach 2005-2008, potem po zmianie politycznej w Polsce najpierw nastąpiło zawahanie, a następnie zmieniły się warunki rynkowe.
- Azerbejdżan wybudował wtedy pierwszą nitkę deficytowego z założenia ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan, a już po pół roku okazało się, że jest on dochodowy i potrzeba albo budowy drugiej nitki, albo poszukiwania nowych kierunków transportowych dla azerskiej ropy. Właśnie wtedy można było z powodzeniem zrealizować tę inwestycję - przekonuje prezes Grupy Lotos.
Jego zdaniem nie zmienia to jednak faktu, że kilka krajów powinno być w stanie sobie pozwolić na wybudowanie raptem 200 km rurociągu jedynie w celu poprawy bezpieczeństwa energetycznego. Zwłaszcza, że po stronie polskiej mówimy o rurociągu o długości nieco ponad 100 km.
- Rozumiem jednak prezesa PERN, że nie chce podjąć tego rodzaju decyzji - zastrzega szef Lotosu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy rurociąg Odessa-Brody ma jeszcze dziś uzasadnienie?