Orlen, kierowany przez Jacka Krawca, sprzeda część zapasów ropy bankom. Lotos z Pawłem Olechnowiczem na czele nie zamierza na razie tego robić - informuje "Parkiet".
Jak dowiedział się "Parkiet", w Ministerstwie Gospodarki w zeszłym tygodniu, założenia dotyczące rozwiązania kwestii zapasów „praktycznie są już gotowe”. Według najnowszych zapewnień resortu propozycje miałyby być przedstawione rządowi do akceptacji w marcu.
Wobec przeciągających się wciąż prac nad nowymi przepisami płocki koncern postanowił się pozbyć zapasów ropy takimi metodami, jakie są dostępne w ramach obowiązującego prawa. – Przepisy mówią, że możemy zlecić posiadanie rezerw, pod warunkiem że zawrzemy umowę, która umożliwi nam skorzystanie z nich w każdej chwili – wyjaśnił Jędrzejczyk.
Transakcja, jaką przygotowuje Orlen, może być nawet korzystna z punktu widzenia resortu i całego rządu. Wiadomo, że przy obecnym stanie budżetu nie może być mowy o tym, by państwo mogło sobie pozwolić na wykupienie obowiązkowych zapasów ropy od spółek paliwowych. Dlatego od dawna mówi się, że w ten proces musiałby być zaangażowany BGK, a nawet banki komercyjne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dwie wizje: Orlen sprzedaje rezerwy ropy, a Lotos czeka