Europia, organizacja reprezentująca na forum Unii Europejskiej interesy 43 firm zarządzających rafineriami w Europie, w tym PKN Orlen i Grupy Lotos, z początkiem czerwca br. zmieniła nazwę na FuelsEurope.
Wśród 43 firm członkowskich organizacji znajdują się zarówno światowi giganci naftowi, jak BP, Shell, ExxonMobil, Statoil czy Total, jak też mniejsze podmioty o zasięgu regionalnym czy lokalnym, w tym obie polskie rafinerie.
Michel Bénézit, prezes FuelsEurope, zapewnia, że FuelsEurope będzie kontynuować to co rozpoczęła Europia: pełnienie kluczowej roli w reprezentowaniu przemysłu rafineryjnego w Europie. - Będziemy nadal uczestniczyć w debacie na poziomie europejskim i krajów członkowskich, w oparciu o doświadczenie i dane naukowe - dodał.
Organizacja podkreśla, że 100 rafinerii należących do firm członkowskich FuelsEurope jest kluczowe dla europejskiej gospodarki. FuelsEurope szacuje, że ponad 90 proc. energii w transporcie pochodzi z tradycyjnych paliw i ten udział spadnie jedynie do 80 proc. w roku 2035.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: FuelsEurope zamiast Europii