Węgierska Grupa MOL produkuje obecnie kilka razy więcej ropy i gazu niż PKN Orlen i Grupa Lotos razem wzięte. Na temat dalszych planów rozwoju tego segmentu działalności rozmawiamy z dr Berislavem Gašo, wiceprezesem wykonawczym Grupy MOL ds. Upstreamu.
Jakie są główne założenia nowej strategii Grupy MOL, dotyczące segmentu Upstream? Które rynki są w jej świetle kluczowe dla firmy?
- Segment Upstream będzie w przyszłości nadal odgrywać kluczową rolę dla Grupy MOL, tak jak zostało to przedstawione w naszej nowej strategii korporacyjnej „MOL Group 2030 - Enter Tomorrow”. Naszym celem jest utrzymanie firmy w odpowiedniej formie na wypadek niskich cen ropy naftowej - chcemy, by przynosiła zyski i tworzyła wartość. Pragniemy przy tym również dotrzymać słowa w kwestii wymiany rezerw, aby zachować długoterminową konkurencyjność. Jako producenci ropy naftowej i gazu, jesteśmy obecnie poddawani ciężkiej próbie - w 2016 roku ceny ropy osiągały średnią tylko nieznacznie przekraczającą 40 dolarów za baryłkę. Udowodniliśmy jednak, że jesteśmy w stanie skutecznie działać w trudnym środowisku zewnętrznym i zapewniliśmy 270 mln dolarów wolnych przepływów pieniężnych, czyli 7 dolarów na każdą wyprodukowaną baryłkę ekwiwalentu ropy.
Jesteśmy dzisiaj obecni w 13 krajach, a w 8 z nich posiadamy aktywa produkcyjne. Około 70 proc. naszej produkcji pochodzi z naszych aktywów węgierskich i chorwackich, zaś pozostała część - z Wielkiej Brytanii, Pakistanu, Rosji, regionu kurdyjskiego w Iraku, Egiptu oraz Angoli.
W dalszej części artykułu:
• Jakie plany ma MOL ws. produkcji i rezerw w ciągu następnych 5 lat?
• Ile firma chce wydać na poszukiwanie złóż i wydobycie?
• W których krajach widzi największy potencjał wydobywczy?
• Jaki jest średni koszt produkcji?
• Kogo MOL postrzega jako swoich głównych konkurentów w upstreamie?
• Czy możliwe są wspólne projekty z PKN Orlen czy Grupą Lotos?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MOL: własne wydobycie daje równowagę przy każdej cenie ropy