- Ministerstwo Skarbu nie zajęło póki co stanowiska w sprawie pomysłu prywatyzacji Petrobalticu - powiedział w czwartek dziennikarzom wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. Potwierdził jednak, że pomysł ten jest analizowany przez MSP.
Spółka, która od lat eksploatuje złoża na szelfie Morza Bałtyckiego, wydobywa obecnie około 250 tys. ton ropy rocznie. Po uruchomieniu produkcji ze złoża YME na szelfie norweskim i zrealizowaniu innych projektów wydobywczych, będzie mogła w 2013 r. dostarczyć nawet 1 mln ton surowca.
Wcześniej związkowcy z Petrobalticu alarmowali, że należąca do Grupy Lotos firma znajduje się na skraju upadłości w wyniku błędów w zarządzaniu i wyprowadzaniu z niej środków na inwestycje w Norwegii. Lotos oskarżał z kolei pracowników o rozpętanie negatywnej kampanii i zapewnia, że spółka jest w dobrej kondycji finansowej.
Związkowcy szacowali, że z konta Petrobaltiku na zakup udziałów w złożu Yme na Morzu Norweskim przeznaczone zostało łącznie ok. 700 mln zł, w wyniku czego spółka nie ma środków na rozwój złóż i zwiększanie wydobycia na Bałtyku.
W tym kontekście wprowadzenie spółki na giełdę mogłoby okazać się dla Petrobalticu zbawienne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MSP ostrożne w sprawie prywatyzacji Petrobalticu