Niezależni operatorzy rynku paliwowego chcą zwrócić uwagę władz na problemy, z którymi się borykają. Potrzebne są kompleksowe rozwiązania. Bez nich wielu drobnych przedsiębiorców może sobie nie poradzić.
-Problemów, które chcemy poruszyć w petycji jest wiele. To, że koncerny paliwowe tak a nie inaczej kształtują ceny hurtowe nie wynika raczej z ich złej woli, a z obowiązków jakie narzuca na nie państwo. I nie chodzi tylko o podatki, ale na przykład obowiązek realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego w przypadku biopaliw. To ma odzwierciedlenie w hurtowej cenie paliw. Może warto zastanowić się nad strukturą ceny paliwa, która uregulowałaby rynek. To są sprawy leżące w gestii państwa – podkreśla Marek Pietrzak.
Trzeba odbudować rentowność detalu.
-Sytuacja obecnie nieco się poprawiła. Marże, które w ubiegłym roku wynosiły 1 proc. w przypadku sprzedaży benzyn i 3 proc. w przypadku sprzedaży oleju napędowego w tym roku podwoiły się. To wciąż jednak za mało by można było mówić o stabilności ekonomicznej tego biznesu. Są takie rejony kraju, szczególnie na wschodzie Polski gdzie właścicielom stacji brakuje środków na bieżącą działalność. Musimy zadać sobie pytanie czy pozwolimy zniknąć im z rynku czy też spróbujemy uratować te miejsca pracy – mówi Marek Pietrzak, prezes Stowarzyszenia Niezależnych Operatorów Stacji Paliw (SNOSP).
SNOPS szacuje, że marża, która gwarantuje rentowność sprzedaży detalicznej paliw powinna wynosić 25 gr na litrze paliwa. Ten konkretnie wskaźnik dotyczy stacji sprzedających od 60 do 100 tys. litrów paliw miesięcznie.
Stowarzyszenie niepokoi też konkurencja ze strony sieci handlowych, które rozwijają detaliczną sprzedaż paliw. Wobec cen jakie one oferują niezależne stacje są bez szans. Firmy czują się też dyskryminowane, jeśli chodzi o dostęp do unijnego wsparcia finansowego.
-Nie chcemy być pomijani, a tak się do tej pory działo, jeśli chodzi o fundusze unijne dla małych i średnich firm. Liczymy, że Ministerstwo Gospodarki zwróci uwagę na wnioski o dofinansowanie wiążące się z dostosowaniem działalności stacji do wymogów unijnych – apeluje Marek Pietrzak.
Niezależne stacje paliw, mają też problemy z zakupami grupowymi paliw w hurcie. Zakupy grupowe mogły by im pomóc w uzyskaniu korzystniejszych cen u hurtowych dostawców paliw takich jak PKN Orlen czy Grupa Lotos.
-Koncerny niechętnie patrzą jednak na propozycje grupowych zakupów. Wolą za kontrahenta mieć jeden podmiot gospodarczy bo tak łatwiej i wygodnie się rozliczać. Wiadomo kto jest partnerem po drugiej stronie. Konieczne jest więc wypracowanie formuły umowy handlowej, która uwzględniałaby specyfikę zakupów grupowych – twierdzi Marek Pietrzak.
Niezależne stacje, te zrzeszone pod wspólnym logo i te niezrzeszone skupiają łącznie 44,4 proc. detalicznego rynku paliw. To większy udział niż ten, który ma w swoim ręku potentat PKN Orlen (26,2 proc.).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niezależne stacje paliw potrzebują ratunkowego koła