Średnie ceny na rynku detalicznym od spadku poniżej pięciu złotych za litr dzieli jeszcze spory dystans, ale przecena na stacjach w Polsce jest coraz bardziej zauważalna. W nadchodzących dniach kierowcy mogą spodziewać się jeszcze większych obniżek, dzięki którym podróżowanie na początku listopada będzie najtańsze od kilku lat.
Rafinerie podnoszą ceny
Obserwowany na hurtowym rynku paliw od początku października dynamiczny spadek cen w ostatnich dniach wyhamował. W porównaniu z ubiegłym piątkiem odnotowaliśmy nawet wzrost notowań benzyny i oleju napędowego. W przypadku diesla podwyżka wyniosła 50,20 PLN i metr sześcienny tego paliwa średnio kosztuje aktualnie w rafineriach 3937,40 PLN. Benzyna kosztuje o 8 złotych więcej. Średnio za metr sześcienny tego paliwa trzeba dzisiaj u krajowych producentów zapłacić 3878,40 PLN.
Benzyna wyraźnie tańsza na stacjach
Na ryku detalicznym solidarnie spadały ceny wszystkich paliw, a na czele stawki była benzyna i 95-oktanowa odmiana tego paliwa potaniała aż o 7 groszy. Litr benzyny bezołowiowej 95 kosztuje średnio 5,20 PLN. O 4 grosze w dół poszła średnia cena oleju napędowego, która wynosi aktualnie 5,11 PLN/l. Za litr autogazu płacimy 2,55 PLN, czyli 3 grosze mniej niż przed tygodniem.
W odniesieniu do 95-oktanowej benzyny warto zaznaczyć, że to największa obniżka tydzień do tygodnia w tym roku. Ale ren rekord może się długo nie utrzymać, bo spadki w najbliższych dniach nie dość, że będą kontynuowane, to mogą jeszcze przyspieszyć. W prognozie dla rynku detalicznego na nadchodzący tydzień ceny benzyny bezołowiowej znajdują się w przedziale 4,99-5,15 PLN, oleju napędowego w przedziale 4,97-5,12 PLN/l. Dla autogazu przewidujemy ceny na poziomie 2,49-2,58 PLN/l.
Tydzień pod znakiem stabilizacji
W mijającym tygodniu nie zobaczyliśmy na rynku naftowym szokujących zmian –cenowe fluktuacje ropy Brent nie były zbyt duże i poruszały się między 84 a 87 USD. W tym wypadku wielkie znaczenie dla kształtowania nastrojów miały przede wszystkim dane makroekonomiczne, a także okazjonalnie pojawiające się rynkowe plotki.
W przypadku danych makro – zwrócić należy zwłaszcza uwagę na poprawę chińskiego PKB za III kwartał i dobre wyniki tamtejszej produkcji przemysłowej. W pewnym sensie można uznać te dane za powód do zmiany nastrojów po wcześniejszych publikacjach azjatyckiego giganta, które przyczyniały się do lawinowych spadków w ostatnich tygodniach.
Warto także przypomnieć o dobrych odczytach PMI z Niemiec czy strefy euro, a także indeksu Conference Board w USA. Nie można też pominąć raptownego zachwiania w środku tygodnia – amerykańskie zapasy ropy zamiast spodziewanego wyniku wzrostowego na poziomie 2,5 mln baryłek notowały wzrost aż o ponad 7 mln, co chwilowo zadziałało na nastroje, jednak w dłuższej perspektywie nie należy przypisywać informacji wpływu na rynek.
Dodatkową ciekawostką w finale tygodnia była informacja, że rzeczywisty poziom eksportu saudyjskiej ropy we wrześniu był mniejszy niż zadeklarowała ona na forum OPEC. Całościowa zgłoszona produkcja wynosiła 9,7 mln baryłek dziennie w zeszłym miesiącu, w porównaniu z prawie 9,6 mln w sierpniu. Tymczasem Arabia Saudyjska eksportowała 9,36 mln baryłek dziennie na rynki we wrześniu, w której to kwocie nie zawarto surowca, który trafił do składowania. Wpływ tego rodzaju wiadomości też nie powinien zachwiać bieżącym "stabilizacyjnym" nastrojem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Obniżki na stacjach nabierają tempa