Pomimo kolejnych emisji akcji i poszukiwania wsparcia inwestorów dla swoich kazachskich projektów Petrolinvest nie mógł dotąd pochwalić się spektakularnymi sukcesami. Prezes spółki Paweł Gricuk zapewnia jednak, że nie oznacza to, iż na koncesjach nic się nie działo. - Rok 2009 był dla nas rokiem ciężkiej pracy, której efekty przychodziły z opóźnieniem w stosunku do naszych oczekiwań - podsumowuje prezes Petrolinvestu.
Najważniejszym, jego zdaniem, wydarzeniem tego roku, które wyznaczyło nową perspektywę dla grupy kapitałowej Petrolinvest, było zakończenie odwiertu K-3, najgłębszego i najpoważniejszego odwiertu, zrealizowanego do tej pory na Koblandach, największej strukturze geologicznej w portfelu spółki. - Udało nam się - co było najważniejsze i kluczowe dla powodzenia wszystkich dalszych rozmów - uzyskać potwierdzenie występowania węglowodorów w tej strukturze, na głębokości ponad 6 kilometrów. Warto jest powiedzieć, że uzyskaliśmy podczas opróbowania tego odwiertu samoczynny wypływ gazu, ropy naftowej i kondensatu, o bardzo dobrych parametrach jakościowych. To, czego z powodów technicznych nie udało się przeprowadzić do końca, to pełen test produkcyjny, pozwalający niezależnemu audytorowi zakwalifikować to odkrycie jako oficjalne potwierdzenie zasobów. Stąd też - klasyfikacja Koblandów w raporcie McDaniel pozostaje wciąż w kategorii zasobów perspektywicznych, lecz już - z wręcz nietypowo wysokimi prawdopodobieństwami ich potwierdzenia - wyjaśnia Paweł Gricuk.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Paweł Gricuk, Petrolinvest o pracach na kazachskich koncesjach