Ropa w USA jest wyceniana po 51 dolarów za baryłkę - surowiec drożeje o 1,4 proc. po bardzo silnej zniżce w piątek - aż o 7,7 proc. Produkcja ropy w Arabii Saudyjskiej jest rekordowo wysoka, ale Saudyjczycy zapewniają, że nie zaleją rynku.
Rekordowo dużo ropy produkuje Arabia Saudyjska - ponad 10,7 mln baryłek dziennie. Poinformował o tym minister energetyki Khalid Al-Falih. Dodał, że w styczniu 2019 zapotrzebowanie na saudyjską ropę może być mniejsze niż w grudniu 2018, i że Arabia Saudyjska nie będzie eksportować ropy, której konsumenci nie potrzebują.
Tymczasem prezydent USA Donald Trump ponownie wyraził opinię - na Twitterze - że spadek cen ropy jest duży, jak "wielka obniżka podatków". Wskazał na spadek inflacji - zwracając się do Fed.
W ub. tygodniu Trump dziękował Arabii Saudyjskiej za niskie ceny ropy naftowej i prosił o jeszcze niższe notowania surowca.
Tymczasem OPEC i inni dostawcy ropy przygotowują się do spotkania na początku grudnia w Wiedniu, gdzie ministrowie ropy z kartelu oraz przedstawiciele innych krajów - producentów ropy - ocenią sytuację na globalnych rynkach paliw i podejmą decyzję, co robić dalej.
Na początku listopada OPEC i jego sprzymierzeńcy ostrzegali, że rynki ropy będą prawdopodobnie nadmiernie zaopatrzone w surowiec w 2019 r.
- Podczas, gdy wszystkie oczy są zwrócone są na to, co zrobi OPEC na nadchodzącym spotkaniu, to inwestorzy dostrzegają rozluźnienie równowagi podaży i popytu na rynku paliw - mówi Tomomichi Akuta, starszy ekonomista Mitsubishi UFJ Research and Consulting Co. w Tokio.
Ropa WTI na NYMEX staniała w ub. tygodniu o 10,7 proc. W piątek spadek notowań wyniósł 7,7 pro
Przeczytaj także: Załamanie cen ropy. To nie jest dobra informacja
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Po piątkowych zniżkach cena ropy w USA wzrasta