Czym innym jest brać pieniądze od firmy kontrolowanej przez państwo, a czym innym od biznesmena - tak prezydent Lech Kaczyński odniósł się do kwestii odprawy jaką otrzymuje od PKN Orlen szef jego kancelarii Piotr Kownacki.
Według "Dziennika" Kownacki otrzymuje pieniądze z tytułu zakazu konkurencji. Przewiduje on, że były prezes przez rok od zakończenia pracy w spółce nie powinien podjąć pracy u rynkowego rywala.
Prezydent był pytany w niedzielę przez dziennikarzy, czy nie przeszkadza mu ten "finansowy spadochron" Kownackiego.
- W jakim sensie? To znaczy jest zasadnicza różnica między szefem ABW a ministrem Kownackim z jednego powodu: co innego jest brać pieniądze od państwa w istocie, bo to jest firma kontrolowana przez państwo, a co innego jest brać od kogoś kto jest jednym z czołowych polskich biznesmenów - powiedział Lech Kaczyński.
Ponadto - dodał prezydent - w Polsce, jak wszędzie na świecie ukształtowała się grupa ludzi, którzy znakomicie zarabiają. To jest sześć razy więcej niż prezydent Rzeczpospolitej, a z nagrodami prawie osiem razy więcej, ale to nie jest sytuacja tylko polska - powiedział Lech Kaczyński.
W listopadzie "Gazeta Wyborcza" podała, że szef CBA Mariusz Kamiński poskarżył się premierowi, iż szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk otrzymuje z Polskiej Telewizji Cyfrowej "wynagrodzenie znacząco przekraczające miesięczne pobory uzyskiwane przez niego w ABW", a funkcjonariuszom odmawia udzielenia żądanych informacji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezydent o odprawie z PKN Orlen dla Kownackiego