Skomentuj (1) 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Elektromobilność, nowe technologie w energetyce, odchodzenie od paliw kopalnych, wszystko to sprawia, że przemysł paliwowo-energetyczny musi zareagować na te zmiany i przygotować się do nich. W innym przypadku będzie miał problem i to spory.
- Transformacja sektora energetycznego oznaczać będzie zmiany w sektorze paliwowym, także te nieoczywiste.
- Koncerny paliwowe będą musiały znaleźć nowy model funkcjonowania, paliwa to zbyt mało.
- Branża logistyczna najpewniej będzie musiała poszukać nowych ładunków.
- Wykorzystane w artykule wypowiedzi padły podczas panelu „Szanse i wyzwania stojące przed polskim przemysłem paliwowo-energetycznym”, który odbył się w czasie XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL.
Na świecie widać, że mamy do czynienia z transformacją sektora energetycznego. W wielu sektorach, gdzie wydawało się, że np. surowce kopalne nie są do zastąpienia, coraz odważniej wchodzi energia elektryczna. Co więcej, powoduje to nieuchronne odchodzenie od tradycyjnych paliw, bo choć co prawda węglowodorów na przykład w rafineriach czy zakładach chemicznych nie możemy jeszcze zastąpić, to np. coraz częściej do ich przerobienia wykorzystujemy prąd.
Z drugiej strony w niektórych przypadkach skutkuje to wzrostem cen energii, z którym to branże także muszą sobie poradzić.
Jedną z tych, która z powodu sytuacji na rynku energii w największym stopniu może ulec zmianie jest branża paliwowa. Już teraz widzimy, że w niektórych krajach liczba rejestrowanych samochodów elektrycznych gwałtownie rośnie. Zmniejsza się wiec zapotrzebowanie na benzyny i olej napędowy. Czy to oznacza, iż takie spółki jak np. PKN Orlen muszą zmienić sposób podejścia do swojego biznesu?
Czytaj też: Czechy: Unipetrol skorzysta z rezerw strategicznych ropy przez dalsze 2 tygodnie
- Wszystkie zmiany, jakie zachodzą na rynku energii są pilnie przez nas śledzone – mówi Józef Węgrecki, członek zarządu PKN Orlen ds. operacyjnych.
- Oczywiście musimy się do nich elastycznie dostosować. Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre z nich mogą wymusić na koncernach paliwowych zmianę podejścia do pewnych elementów funkcjonowania – przyznaje Węgrecki.
Takim znakiem czasów jest między innymi ogólnoświatowy trend elektromobilności.
- To trend, który już wskazuje, że koncerny paliwowe powinny się zastanowić, co dalej. W naszym kraju w perspektywie 10-15 lat zauważony będzie spadek popytu na ropę. Już dzisiaj PKN Orlen i Grupa Lotos powinny się zastanowić, co robić. Wiele wskazuje, że nie mają wyjścia i muszą się wpisać w ten trend - uważa Adrian Furgalski, członek zarządu, Zespół Doradców Gospodarczych TOR.
Jedną z oczekiwanych rewolucji jest magazynowanie energii. Na razie czynione są pierwsze próby, udoskonalane technologie przechowywania energii – zwłaszcza elektrycznej. Na razie efekty tych zabiegów nie są jeszcze satysfakcjonujące, ale zmiany nadchodzą.
– W energetyce czeka nas przełom – uważa Robert Draba, dyrektor, PwC. – Jest nim magazynowanie energii. To nie nastąpi już teraz, raczej należy się spodziewać tego w perspektywie 10-15 lat, może nawet później, ale zmieni to obraz polskiej energetyki – podkreśla Draba.
Według eksperta rewolucja w magazynowaniu energii jest tym bardziej spodziewana, iż doskonale uzupełnia ona szybki rozwój odnawialnych źródeł energii.
– Rozwój OZE należy ściśle połączyć z poszukiwaniami skutecznych magazynów energii. One bowiem plus czyste źródła energii zdefiniują na nowo sytuację branży energetyczno-paliwowej – dodaje Draba.
Czy to oznacza, że przesądzony jest już los paliw kopalnych jako źródeł energii, ze szczególnym podkreśleniem końca wykorzystania węgla kamiennego?
Według Węgreckiego, istotnymi czynnikami będą kwestia kosztów i nowe zastosowanie dla paliw kopalnych.
Może się bowiem okazać, że odchodzenie od paliw tego typu nie będzie aż tak szybkie, jak się teraz sądzi. Co ważne, w kwestii zagospodarowania paliw kopalnych mamy do czynienia z nowymi technologiami.
– Tyle się mówi o zgazowywaniu węgla. Pod ziemią ten proces napotyka wiele przeszkód, ale być może postęp technologiczny sprawi, że węgiel – choć nie będzie już wykorzystywany jako paliwo w elektrowniach – może mieć zastosowanie w innych procesach – zastanawia się menedżer Orlenu.
Ciekawe następstwa zmian w przemyśle paliwowo-energetycznym mogą dotyczyć segmentu logistycznego. W końcu przewóz węgla i paliw to znaczący odsetek ładunków.
Biorąc pod uwagę, że z biegiem czasu tych ładunków będzie mniej, firmy kolejowe będą musiały się „przestawić” na nowe ładunki. – To także jedna z tych zmian, które będą następstwem zmian w energetyce i branży paliwowej – podkreśla Furgalski.
Nic więc dziwnego, jak zgodzili się uczestnicy dyskusji, że obecna rewolucja w energetyce będzie także wymagała od innych branż dostosowania się do zmian. A kto się do nich nie dostosuje, ten będzie miał problemy i to spore.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Przemysł paliwowo-energetyczny na rozdrożu