Ropa w USA nieznacznie drożeje. Jak szacował Amerykański Instytut Paliw (API) zapasy surowca miały spaść o ponad 10 mln baryłek, spadły jedynie o 1,2 mln - przedstawił w oficjalnym raporcie Departament Energii USA (DoE).
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 60,43 dolarów za baryłkę, po zwyżce ceny o 0,47 proc.
Amerykański Instytut Paliw (API) podał we wtorkowym raporcie, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu o 10,2 mln baryłek.
Tymczasem zapasy ropy spadły o 1,21 mln baryłek, czyli o 0,27 proc., do 441,95 mln baryłek - poinformował w środę w oficjalnych danych Departament Energii (DoE).
Rynek oczekiwał spadku zapasów o 3,96 mln b.
Na rynkach pojawiają się spekulacje, że podjęta w ubiegłym tygodniu decyzja koalicji OPEC+ o obniżeniu dostaw ropy o 1,2 mln baryłek dziennie to za mało, aby zmniejszyć nadwyżkę ropy na świecie.
W swoim raporcie sam OPEC ocenił, że mogą być potrzebne większe cięcia dostaw ropy pod koniec 2019 r., aby przeciwdziałać nadwyżce surowca na rynkach.
- Na rynku paliw nie ma teraz wystarczającej pozytywnej dynamiki, aby podnieść mocniej ceny ropy - uważa Kim Kwangrae, analityk giełd towarowych w Samsung Futures Inc. w Seulu.
- Stany Zjednoczone będą podwyższać produkcję ropy w przyszłym roku, a koalicja OPEC+ będzie potrzebować więcej cięć dostaw ropy, bo już pojawiają się wątpliwości, czy zawarta ostatnio umowa może rzeczywiście dojść do skutku - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji ropa WTI na NYMEX staniała o 1 proc. W tym tygodniu surowiec stracił na razie 2 proc.