Nie zdziwiłbym się, gdyby za pięć lat udział asfaltów modyfikowanych w naszej produkcji był większy niż tradycyjnych - mówi Leszek Stokłosa, prezes spółki Lotos Asfalt.
Według niego wynika to nie tylko z przyczyn rynkowych, ale także z coraz częściej przyjmowanych regulacji, że np. wierzchnia warstwa drogi musi być wykonana właśnie z asfaltów modyfikowanych. Taka regulacja obowiązuje od niedawna w Rumunii. W Polsce funkcjonuje jedynie tego typu zalecenie.
- Różnica w cenie pomiędzy asfaltem tradycyjnym i modyfikowanym sięga od kilkudziesięciu do 100 euro na tonie, a różnica w jakości jest zauważalna - przekonuje Leszek Stokłosa.
W 2008 roku spółka Lotos Asfalt sprzedała ok. 150 tys. ton asfaltów modyfikowanych, na 850 tys. ton łącznie, co daje niespełna 18 proc. ogólnej produkcji. - W tym roku zwiększymy sprzedaż asfaltów modyfikowanych, wzrośnie także ich udział w naszej produkcji - zapowiada szef Lotos Asfalt.
Przyznaje, że nie zdziwiłby się, gdyby sprzedaż asfaltów modyfikowanych przewyższyła sprzedaż asfaltów tradycyjnych już w perspektywie najbliższych kilku lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosną udziały asfaltów modyfikowanych