Rosnieft, największy koncern naftowy w Rosji, przedłożył prezydentowi Federacji Rosyjskiej Władimirowi Putinowi pakiet propozycji, mających stanowić odpowiedź Moskwy na sankcje USA i Unii Europejskiej - informuje w środę dziennik "Kommiersant".
Dziennik podaje, że dokument Rosnieftu trafił na biurko Putina, który przekierował go do swojego doradcy ds. gospodarczych Andrieja Biełousowa. Obecnie jest analizowany w ministerstwach.
"Kommiersant" przekazuje, że propozycje koncernu, na którego czele stoi były wicepremier Igor Sieczyn, jeden z zauszników Putina, obejmują m.in. ograniczenie międzynarodowej współpracy w wykorzystaniu rosyjskich modułów stacji orbitalnej ISS, zakaz składowania na terytorium FR odpadów radioaktywnych z krajów UE i Stanów Zjednoczonych, a także zajęcie majątku tych państw i ich obywateli w Rosji jako zabezpieczenie za niewykonane kontrakty.
Rosnieft proponuje również wprowadzenie moratorium na wywóz znajdującego się już w FR sprzętu dla sektora naftowego i gazowego objętego zachodnimi sankcjami, wprowadzenie 100-procentowych przedpłat na gaz importowany z Rosji przez kraje Unii Europejskiej i zamrożenie budowy gazociągu South Stream, za pośrednictwem którego rosyjski surowiec przez Morze Czarne ma płynąć do Europy Południowej i Środkowej z ominięciem Ukrainy.
Jako alternatywę koncern Sieczyna proponuje dostawy gazu do państw regionu Azji i Oceanu Spokojnego. Zdaniem Rosnieftu rząd powinien obniżyć z 30 proc. do 10 proc. cło eksportowe na błękitne paliwo dla odbiorców w tym regionie, a także zapewnić niezależnym producentom gazu z Syberii Wschodniej i Dalekiego Wschodu dostęp do eksportowych gazociągów.
W ocenie ekspertów, część propozycji Rosnieftu wymierzonych jest nie tyle przeciwko UE i USA, ile przeciwko Gazpromowi, którego pozycję na rynku gazowym koncern Sieczyna od dłuższego czasu próbuje osłabić.
"Monopolista nie jest zainteresowany 100-procentowymi przedpłatami za gaz eksportowany do Unii Europejskiej. Odbiorcy europejscy płacą stabilnie i raczej nie zaakceptują takiego posunięcia. Rezygnacja z South Stream też nie leży w interesie Gazpromu, gdyż oznaczałaby, że monopolista nadal byłby uzależniony od Ukrainy, gdzie sytuacja jest niestabilna" - cytuje "Kommiersant" analityka Walerija Niestierowa.
Gazeta informuje, że propozycje Rosnieftu obejmują również wsparcie finansowe ze strony państwa dla koncernów i banków, na które Unia Europejska i Stany Zjednoczone nałożyły sankcje z powodu agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy. Pieniądze na te cele - zdaniem koncernu Sieczyna - mogłyby pochodzić z rezerw Banku Rosji i Funduszu Dobrobytu Narodowego (FDN), w którym rząd kumuluje część środków zarobionych na eksporcie ropy naftowej z myślą o dofinansowaniu systemu emerytalnego.
Rosnieft już wcześniej zwrócił się do rządu FR o pomoc finansową w wysokości 2 bln rubli (47,2 mld dolarów). Uzasadnił to zachodnimi sankcjami. Pieniądze te chce przeznaczyć na przejęcie Wschodniej Kompanii Petrochemicznej (1,3 bln RUB, czyli 30,7 mld USD), a także na realizację innych punktów swojego planu inwestycyjnego. Rosnieft potrzebuje pieniędzy również na zagospodarowanie złóż gazowych na Syberii Wschodniej i spłatę długów. Do końca 2015 roku koncern powinien spłacić 1 bln rubli (23,6 mld dolarów).
W związku z zaangażowaniem Rosji w konflikt na wschodzie Ukrainy Unia Europejska i USA nałożyły na FR sankcje, w tym gospodarcze, w formie ograniczenia dostępu do rynków kapitałowych rosyjskim bankom i firmom państwowym z sektora naftowego i zbrojeniowego, zakazu eksportu broni, dostarczania zaawansowanych technologii i usług dla sektora naftowego oraz zakazu eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla odbiorców wojskowych.
Jednym z koncernów objętych sankcjami jest Rosnieft. Bankom ze Stanów Zjednoczonych i UE nie wolno przyznawać koncernowi Sieczyna nowych kredytów na dłużej niż 30 dni. Rosnieft został też odcięty od zaawansowanych technologii, niezbędnych w projektach na szelfie kontynentalnym i przy wydobyciu trudno dostępnej ropy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosnieft proponuje Kremlowi kontrsankcje wobec USA i UE