Za dwa tygodnie do spółki Sarmatia, dzięki której kaspijska ropa popłynie do Polski, przystąpią firmy z Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy. Budowa rurociągu rozpocznie się wiosną 2009 r.
"Rzeczpospolita" dowiedziała się, że oficjalnie nowi udziałowcy przystąpią do spółki za mniej więcej dwa tygodnie w Wilnie, gdzie zaplanowano spotkanie przywódców pięciu zainteresowanych inwestycją krajów. Wszystko wskazuje, że po 24,75 proc. udziałów obejmą w spółce azerski SOCAR, gruzińskie przedsiębiorstw przesyłowe GOGC oraz PERN i UkrTransNafta, a 1 proc. przypadnie litewskiej firmie Kłajpedos Nafta.
Z informacji dziennika wynika, że na początek spółka zleci wykonanie szczegółowego studium wykonalności projektu. Sarmatia ma bowiem już od roku opracowanie przygotowane za pieniądze unijne, ale wymaga ono aktualizacji. Nowe analizy powinny być gotowe na początku przyszłego roku.
Chodzi o konkretne oszacowanie kosztu transportu ropy z Azerbejdżanu przez Gruzję, dalej statkami przez Morze Czarne do Odessy i stamtąd do Gdańska. Brakujący element tej trasy to odcinek z ukraińskich Brodów do Adamowa (na polskobiałoruskiej granicy), gdzie połączy się z istniejącym już ropociągiem (biegnącym do portu w Gdańsku).
Budowa odcinka ukraińskopolskiego technicznie nie stwarza problemów i - jak wstępnie się przewiduje - może rozpocząć się wiosną 2009 r. (do tego czasu firmy muszą już uzyskać niezbędne pozwolenia). Koszty inwestycji będą niższe, niż początkowo zakładano (bo rurociąg miał biec z Brodów do Płocka) i wyniosą ponad 400 mln dolarów.
Inwestycja powstanie jednak tylko wówczas, gdy transport będzie opłacalny na całej trasie. Eksperci oceniają, że wobec obecnie wyjątkowo wysokich cen ropy sens ekonomiczny trasy wzrasta - czytamy w "Rzeczpospolitej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sarmatia powiększona za dwa tygodnie