Zgodnie z prognozami e-petrol.pl, paliwa na polskim rynku potaniały zarówno w sprzedaży hurtowej, jak i detalicznej. Jeśli tempo spadków się utrzyma, to wrzesień będzie jednym z tańszych paliwowo miesięcy w tym roku.
Choć dobiegający końca tydzień przyniósł korektę cen paliw, to zbliżanie się do siebie cen oleju napędowego i benzyn nie jest jeszcze tak widoczne na stacjach głównie za sprawą dysproporcji w poziomie marż operatorów stacji paliw. W przypadku benzyny średnia marża wynosi ok. 28 groszy na litrze, podczas gdy na dieslu jest to zaledwie połowa tej wartości.
W środę 16 września, w sprzedaży detalicznej zanotowaliśmy zmiany, będące konsekwencją niedawnych spadków w hurcie - benzyna bezołowiowa 95 kosztowała średnio w sprzedaży detalicznej 4,59 zł/l, kierowcy samochodów z silnikami Diesla płacili za litr paliwa 4,31 zł, a cena autogazu, dobijając do poziomu 1,80 zł/l, osiągnęła kilkuletnie minimum.
Prognoza cenowa
Obecne hurtowe ceny paliw są o 780 - 740 zł niższe, niż przed rokiem o tej porze i najnowsze prognozy cen w hurcie wskazują na to, że takie nadal pozostaną. Wg analiz e-petrol.pl w okresie od soboty, 19 września, do najbliższego wtorku, krajowi producenci paliw wprowadzą kolejne, ale bardzo niewielkie obniżkowe korekty do swoich cenników.
Dla kierowców, którzy w czasie relatywnie niskich cen paliw chętniej korzystali z samochodów, e-petrol.pl ma dalsze dobre wiadomości, które są skutkiem ostatnich zmian cen w sprzedaży rafineryjnej. Cena najpopularniejszego gatunku benzyny powinna mieścić się w przedziale 4,45-4,58 zł za litr, nieco taniej może być oferowany diesel, który właściciele stacji paliw mogą sprzedawać w cenie 4,25 - 4,34 zł/l. Zmiana cen może być też udziałem i tak już bardzo taniego autogazu, to alternatywne wobec benzyny paliwo może podrożeć w przyszłym tygodniu. Wg analiz e-petrol.pl cena litra LPG powinna kształtować się między 1,76 - 1,85 zł.
Tydzień w cieniu Fed
Spora zmienność i ograniczony zakres wahań - tak w skrócie można scharakteryzować mijający tydzień na giełdzie naftowej w Londynie. Notowania ropy wahały się w przedziale 47 - 50 dolarów. W piątkowe przedpołudnie cena ropy Brent utrzymuje się nieznacznie powyżej 49 dolarów, czyli na poziomie zbliżonym do ubiegłotygodniowego zamknięcia.
Kluczowym wydarzeniem, które wpływało na zachowanie inwestorów w ostatnich dniach, było kończące się w czwartek posiedzenie amerykańskich władz monetarnych. Niepewność związana z tym czy Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku już we wrześniu zdecyduje o pierwszej od lat podwyżce stóp procentowych, czy poczeka do kolejnego posiedzenia sprzyjała podwyższonej zmienności i przekładała się na nerwowe reakcje inwestorów.
Ostatecznie Fed stóp nie zmienił, co wpłynęło na osłabienie dolara. Ale nawet ten brak decyzji o podwyżce, będący czynnikiem wspierającym wyższe ceny surowca, czy odnotowany w rządowym raporcie spadek zapasów ropy nie wystarczyły do tego aby ropa Brent trwale pokonała poziom 50 dolarów. Zbyt silne są bowiem obawy o kondycję azjatyckich gospodarek, które mają kluczowe znaczenie dla perspektyw globalnego popytu na produkty naftowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spadki cen paliw są nie do zatrzymania