Amerykański Departament Energii poinformował, że zapasy ropy w ostatnim tygodniu spadły o 0,2 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu o 1,5 mln baryłek. Rezerwy surowca nie wzrosły.
Zdaniem Kamila Kliszcza z DI BRE Bank mogła to być reakcja na wyższy popyt niż przed tygodniem. – Konsumpcja benzyny wzrosła bowiem o 1,6 proc., a średnich destylatów o 10 proc. W drugiej z tych kategorii doprowadziło to do prawie 2 proc. spadku zapasów – komentuje analityk. Nadal jednak dynamiki w ujęciu rocznym (kroczące średnie miesięczne) są ujemne (benzyna -6,4 proc., a średnie destylaty -2,6 proc.).
– Globalnie sektor rafineryjny stara się dopasowywać do niższego popytu poprzez zamknięcia mniejszych lub mało konkurencyjnych zakładów co, jak pokazał styczeń, nawet przy gorszym rynku może doprowadzić do znacznej poprawy marż. Problemem jest jednak oderwana od rzeczywistości cena ropy, którą napędza polityczne zamieszanie w Iranie. Spekulacje o ograniczeniu dostaw surowca z tego kraju z jednej strony windują cenę mieszanki Brent powodując presję na marże, a z drugiej praktycznie zlikwidowały dyskonto w cenie ropy ciężkiej. Zmniejszenie napięcia „irańskiego”
mogłoby więc poprawić otoczenie makro dla sektora – uważa Kamil Kliszcz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sytuacja w Iranie napędza niepewność w branży naftowej