Amerykański Departament Spraw Wewnętrznych ogłosił, że planuje wydzierżawić z przeznaczeniem na poszukiwania i wydobycie ropy naftowej i gazu obszar w rejonie Zatoki Meksykańskiej, z grubsza odpowiadający powierzchni naszego kraju.
Poprzednia administracja prezydenta Baracka Obamy aktywnie ograniczała możliwość wierceń na ziemiach federalnych. Tymczasem jedną z obietnic obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa było złagodzenie regulacji dotyczących sektora energetycznego.
Działania obecnego prezydenta już teraz budzą duży sprzeciw, ze względu na to że wiercenia będą odbywały się na bogatych biologicznie akwenach. Co więcej wciąż jeszcze widoczne są skutki katastrof ekologicznej sprzed siedmiu lat. W 2010 roku eksplozja i zatoniecie platformy wiertniczej Deepwater Horizon spowodowały przedostanie się do wód zatoki ponad pół miliona ton surowej ropy.
Jednak sprzeciw wydaje się nie mieć szansę na powodzenie. Trump chce, aby USA zwiększyły niezależność energetyczną od importowanych paliw.
Według geologów pod przeznaczonym do eksploatacji akwenem może znajdować się od 0,2 do 1,2 miliarda baryłek i nawet ponad 118 mld m3 gazu (to więcej niż całe gazowe zasoby Polski). Co więcej to bardzo ostrożne szacunki, które mogą jeszcze się zmienić.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: USA udostępnią wielki obszar pod poszukiwania i wydobycie węglowodorów