Na rynkach ropy kończy się burzliwy kwartał - z największym spadkiem cen od 2014 r. Bessa na rynku paliw pojawiła się zaledwie kilka tygodni po tym, jak ropa osiągnęła najwyższe notowania od 4 lat.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 53,77 dolary za baryłkę, po zwyżce ceny o 1,05 proc.
Wskaźnik zmienności na rynkach paliw wzrósł w ciągu ostatnich 3 miesięcy o 100 procent.
Inwestorzy wciąż nie są pewni, czy cięcia produkcji zadeklarowane przez kraje OPEC i jego sojuszników będą w stanie przeciwstawić się dynamicznie rozwijającej się produkcji ropy w USA.
Obawy o wpływ na wzrost gospodarczy w USA budzi też trwający spór handlowy pomiędzy USA a Chinami, a także polityka monetarna amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
- Trump "panował" w tym roku jako kontroler cen ropy, ponieważ był we wszystko zaangażowany - od sankcji wobec Iranu i zakazu importu irańskiej ropy, poprzez wojnę handlową Waszyngtonu z Pekinem, po napięcia w relacjach z Arabią Saudyjską - wylicza Sungchil Will Yun, analityk giełd towarowych w HI Investment & Futures Corp.
- Chociaż ceny ropy przestały spadać, to ich tempo wzrostu w przyszłym roku również może być stopniowe - dodaje.
W tym kwartale ropa w USA staniała o niemal 38 procent.
W 2018 roku ropa na NYMEX staniała - jak do tej pory - o 24 proc., po zwyżce w ciągu poprzednich dwóch lat o ponad 60 proc.
Brent straciła w IV kw. 35 proc., a rok może zakończyć ze stratą 19,5 proc.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: W 2018 roku rynek ropy z największym spadkiem cen od 2014