Sytuacja na rynku naftowym sprzyja kierowcom w Polsce. Dzięki poprawiającej się sytuacji w Libii ropa mocno tanieje, a w ślad za nią podążając ceny paliw w Polsce.
Ciąg dalszy spadków w rafineriach
Kolejny tydzień z rzędu na hurtowym rynku paliw w Polsce dominowały spadki, co biorąc pod uwagę skalę przeceny na rynku ropy nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem.
Na przestrzeni kilku ostatnich dni każda aktualizacja cenników rodzimych producentów przynosiła obniżki średnich cen paliw. Dzisiaj metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 kosztuje średnio w rafineriach 4343,30 PLN i jest o ponad 25 złotych tańszy niż w ubiegły piątek. Średnia cena oleju napędowego wynosi aktualnie 4088,70 PLN/metr sześc. i jest o blisko 50 złotych niższa niż przed tygodniem.
Stacje walczą o klienta
Na detalicznym rynku zanotowaliśmy w tym tygodniu zaskakujący spadek cen paliw. Stacje w walce o klienta nie przebierają w środkach i rezygnują z coraz większej części zarobku ze sprzedaży paliw, ograniczając swoje marże (szczególnie w przypadku benzyny) do minimum.
Benzyna bezołowiowa 95 potaniała o 2 grosze i kosztuje średnio 5,47 PLN/l. Obniżką średniej ceny o 3 grosze mogli cieszyć się kierowcy tankujący olej napędowy. Litr tego paliwa kosztuje obecnie 5,34 PLN. W odmiennych nastrojach byli za to właściciele pojazdów z instalacją na LPG, którzy z pewnością zauważyli 8-groszą podwyżkę do poziomu 2,48 PLN/l.
Według prognozy detalicznych cen paliw, przygotowanej na nadchodzący tydzień przez analityków e-petrol.pl, kolejne dni lipca mogą przynieść dalsze umiarkowane obniżki na stacjach. Szacowany przedział dla 95-oktanowej benzyny to 5,43-5,52 PLN/l. W przypadku oleju napędowego spodziewamy się cen w przedziale 5,25-5,34 PLN/l. Dalsze podwyżki czekają za to autogaz i ceny tego paliwa powinny kształtować się na poziomie 2,47-2,60 PLN/l.
Nieco informacji podsumowujących tydzień także w naszym materiale video: http://youtu.be/OKHl1SjUgGo
Libijski comeback głównym argumentem za spadkiem cen
W tym tygodniu ropa Brent zbliżyła się do poziomu 108 USD za baryłkę, co stanowi ważną i odczuwalną różnicę wobec wyników z początku lipca, kiedy surowiec notowano na poziomie bliskim 113 USD za baryłkę. Zmiana ta wynika w głównej mierze z tego, co dzieje się na terenie Libii. Umożliwienie eksportu z dwóch zablokowanych od wielu miesięcy portów – Es Sider i Ras Lanuf, jest dawno spodziewanym elementem poprawy podaży w Europie (jeszcze nie tak dawno istotny odsetek libijskiej ropy trafiał do Włoch). Ponadto pole El Szarara w południowej Libii zwiększa krajowe wydobycie do 350 tysięcy baryłek dziennie. Analitycy ostrzegają jednak, że optymizm dotyczący poprawy podaży nie powinna być przesadny – wyraźne pozytywne efekty zdaniem specjalistów da się odczuć dopiero za parę miesięcy.
Irak grozi – ale nie za bardzo?
Irackie niepokoje nie są w stanie pohamować optymizmu odnośnie wydarzeń w Libii – a w mediach właściwie spadły na dalszy plan. Jednak cały czas warto pamiętać, że zagrożenie związane z ewentualnym poszerzeniem geograficznego zasięgu walk w kierunku południowym mogłoby dramatycznie podbić „premię ryzyka” wynoszącą kilka dolarów w cenie baryłki. Cały czas warto także pamiętać o niemożności przywrócenia funkcjonowania rurociągu Kirkuk-Ceyhan, co także paraliżuje możliwości eksportowe północnej części kraju. Nie sposób na razie uznać, że Irak może gwałtownie podbijać cenę, jednak wszelkie nasilenie walk spowoduje momentalny ruch ceny baryłki w górę.
Oprac. Grzegorz Maziak, Jakub Bogucki, e-petrol.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wyraźny spadek cen ropy