Jeżeli Chiny osiągnęłyby poziom gospodarczy Japonii, to dzienne zapotrzebowanie Pekinu na ropę wynosiłoby 70 mln baryłek - uważa Stany Schrans, szef rynków energii banku Fortis.
Co wzrost ewentualnego zapotrzebowania na ropę oznaczałby dla światowych cen i rynków? - Teoretyzując - albo brakłoby paliw, albo ceny poszłyby drastycznie w górę - uważa Schrans.
Co ważne obecne wydobycie ropy na świecie sięga 85 mln baryłek na dobę. I praktycznie nie ma prostych możliwości znacznego jego zwiększenia. Oznacza to, że ewentualny rozwój gospodarczy Chin będzie musiał być napędzany innym niż ropa naftowa źródłem energii.
Zobacz również:
Drugi dzień Kongresu NP: bezpieczeństwo i efektywność
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Za mało ropy dla Chin